czwartek, 19 marca 2015

Kryzys czasu średniego


Weszliśmy w bardzo szczególny czas w roku szkolnym - niby wszyscy uważają, że do wakacji jeszcze daleko, ale zaczyna się już jakaś nerwówka. Uczniowie rozmarudzeni, z fochami, lęgną im się coraz durniejsze pomysły. Rodzice - jeszcze gorzej. My, czyli szanowne grono pedagogiczne, również ciągniemy resztką sił. Policja w placówkach oświatowych gości tak często, że powinniśmy przydzielić funkcjonariuszom jakiś pokój, albo chociaż biurko. A ja zamiast pisać kolejną opinię do psychiatry/sądu/psychologa rozczytałam się dziś w zeszycie wychowawczym jednej z problematycznych klas i chichoczę jak norka.

- uczeń rzuca czekoladą po klasie
- nic nie robi na lekcji (tylko się cieszy z kolegą)
- uczeń wszedł na zaplecze, następnie wyszedł z niego na czterech kończynach
- przynosi na lekcje specjalne, wyjące urządzenie
- siedzi tyłem do tablicy i zjada kartki papieru

Widać, że wiosna przyszła. I że to zaćmienie ma być, nie?