Rozmawiamy w pokoju nauczycielskim o sytuacji politycznej, możliwych zagrożeniach i naszych obawach. W pewnym momencie kolega, który siedzi przy komputerze i wypełnia pracowicie rubryczki, odwraca się w naszym kierunku. Widzimy, że chce coś powiedzieć. Świat na chwilę zamiera.
- Gdyby była wojna, to nie musielibyśmy wypełniać tego cholernego dziennika elektronicznego - rzuca i wraca do pracy.
I wszystko wraca na właściwe miejsce.
a ja bym nie musiała iść jutro do pracy......
OdpowiedzUsuń